piątek, 30 listopada 2012

DIY świeczka



Hej Kochani... :)!

Ostatnio jak wiecie naprawdę nie mam czasu i przepraszam, że zaniedbuje mój blog... :(. Dzisiaj przychodzę do Was z prostym przepisem na własną świeczkę :)

Potrzebne nam będą:
*kilka starych świeczek
*słoik
*wstążeczka
*kawałek materiału
*(coś do ozdoby)
* jakiś patyczek/długopis
*olejek zapachowy

Ja miałam w domu kilka zwykłych białych długich świeczek, przekroiłam je na pół i wyjęłam z jednej knot. Pokrojone świeczki włożyłam do starego rondelka i roztopiłam. Na słoiczek położyłam patyczek, może być długopis, co tam macie ;) i zawiązałam na nim knot, żeby zwisał do słoika, ale nie wpadł do niego. Następnie roztopiony wosk wlałam do słoika wraz z paroma kroplami olejku waniliowego i odstawiłam to wszystko do wystygnięcia na dwór. Po paru minutach wosk zasechł i zaczęłam dekorować słoik. Wzięłam starą firankę (zawsze jakieś skrawki w domu materiału się znajdą) i owinęłam słoik, żeby się to ładnie trzymało przewiązałam tasiemką i ze starych korali doczepiłam taką zawieszkę. I gotowe... :)





Efekty sami oceńcie... :)
przypominam dzisiaj andrzejki, mam nadzieje, że każdy sobie powróżył xd :P
Pozdrawiam Was gorąco :*

środa, 21 listopada 2012

Dobrze kryjacy podkład? MANHATTAN

W jednym z wcześniejszych postów obiecałam, że zrobię recenzję podkładu, którego o dziwko kupiłam po raz kolejny... a kto to taki? Sami zobaczcie...

Mowa jest o podkładzie marki MANHATTAN z serii powder mat make up. Jest naprawdę dobrze kryjący, matujący i czego dusza zapragnie, ale po kolei...

Ja posiadam go w kolorze 80 Sand jest to najjaśniejszy kolor, a do mojej jasnej karnacji jednak troszkę za ciemny. Jednak jakoś sobie z nim radzę kładąc go troszkę na szyje i już nie ma jakieś wielkiej różnicy, mogę nawet powiedzieć, że jest nie dostrzegalna przez zwykłych śmiertelników, którzy jakoś mocno się nie interesują kosmetykami...

Konsystencja jest dosyć gęsta, ale łatwa do rozprowadzenia, troszkę wprawy i nałożenie podkładu zajmuje mi naprawdę kilka minut. Ja nakładam go zazwyczaj gąbeczką, bądź ewentualnie palcami, co do pędzla wydaje mi się, że jest trochę za gęsty.

Naprawdę dobrze kryje, mogę go spokojnie porównać do Revlonu ColorStay, którego byłam i jestem nadal fanką. Wracając do Manhattanu to krycie naprawdę jest zadowalające dla osoby, która potrzebuje takiego mocnego krycia. Ja osobiście mam blizny potrądzikowe, gdzie nawet tak ciężkim podkładem mi trudno je zakryć. Jednak z tego efektu jaki daje jestem zadowolona w stu procentach.
Na zdjęciu możecie zobaczyć jak zakrył mój pieprzyk na ręku.


Podkład jest bardzo matowy. Ten mat jest kompletny, do niego już nie używam żadnego pudru, chyba że chce żeby dłużej mi się trzymał to potraktuje go delikatnie pudrem transparentym i to wszystko. Jednak naprawdę do niego trzeba jakiegoś rozświetlacza bo cała buzia matowa daje trochę sztuczny efekt.

Podkład trzyma się naprawdę bardzo długo... nakładam go rano około godziny 7 i wracając do domu o godzinie 15 nadal wygląda dobrze. Nie ściera sie, nie zostawia placków, jak to z innymi podkładami bywa, tylko trzyma się równomiernie na twarzy. Ja jestem osobą, która często dotyka buzi i przez to podkład zawsze szybko schodził z twarzy, a z tym takich problemów nie ma, jak sie ściera to minimalnie i równomiernie... a jeśli chce wieczorem pojechać do sklepu to się nie martwię, że moja buzia wygada źle, bo patrząc w lustro nadal widzę podkład na twarzy który maskuje jakoś te moje nie doskonałości :)

 W opakowaniu mamy standardowo 30 ml, co starcza w moim przypadku na około 2 miesięcy codziennego użytkowania. Podkład jest w wygodnej tubce, przy końcu, może sie ciężej go wyciska, ale ja rozcinam opakowanie i wydłubuje go palcami :) 

Zapewnienia producenta:

Skład:
Jeśli chodzi o zapchanie to nie zauważyłam takiego zjawiska na mojej cerze :) z czego bardzo się cieszę.

Cena 25.99 zł myślę, że jest w stu procentach adekwatna do jakości produktu.


Kolejne z cyklu 'lakiery'

Witajcie Kochani!
Tak, wiem ostatnio coraz rzadziej pisze, ale nie mam za specjalnie dużo czasu... Dzisiaj kolejny post z cyklu 'lakiery do paznokci'. Niestety jak na złość aparat odmówił mi współpracy i zdjęcia nie wyszły w zadowalającej jakości... jednak sami zobaczcie :)



A mowa jest o lakierze z WIBO z serii Express growth o numerku 157.
Jest to piękny pastelowy żółty, który idealnie pasuje zimą... taki delikatny, nie rzucający się mocno w oczy kolorek, jak i również latem do opalonych dłoni, gdzie będzie jeszcze bardziej podkreślał kolor opalenizny.


W buteleczce jest 8,5 ml przy czym trzeba nałożyć dwie grubsze warstwy, bądź trzy cienkie, żeby nie było prześwitów ani żadnych smug.  Dlatego też dosyć szybko się kończy, ale spokojnie na jeden sezon starcza :)

Lakierek nie jest jakoś wyjątkowo dobry, co do jakości i czasu trzymania się na paznokciach. U mnie wytrzymuje on około 3 dni, potem zaczyna się odpryskiwanie i pekanie jak to u takich lakierów zwykle bywa...

Jednak za cenę około 6 zł myślę, że można się skusić chociażby dla samego kolorku.
*niestety nie wiem czy są jeszcze dostępne, gdyż kupowałam go w okresie letnim.



sobota, 17 listopada 2012

Krem bionawilżający - ZIAJA






Witajcie Kochani...!
Tak, wiem..,wiem... ostatnio troszkę Was zaniedbałam, ale naprawdę nie miałam czasu... dlatego postanowiłam troszkę nadrobić swoja nieobecność :) 

Dzisiaj na odstrzał idzie 
KREM BIONAWILŻAJACY Z ZIAJI DO CERY TŁUSTEJ I MIESZANEJ - BIAŁA HERBATA

Krem kupiłam z myślą o nawilżeniu mojej skóry podczas coraz chłodniejszych dni, no i oczywiście ze względu na jego niską cenę. Jednak nie zaskoczę Was chyba jak powiem, że mój zakup w ogóle się nie sprawdził...


OPAKOWANIE:
Plusy:
+ dość poręczne
+ nie za duży słoiczek
+ ładny wygląd

Minusy:
- czasami nakrętka nie chce sie zakręcić bo nie może wpaść na te 'zębatki'


KONSYSTENCJA:
Plusy:
+ bardzo delikatna
+ łatwa do rozsmarowania
+ szybko się wchłania
+ nie zostawia tłustej powłoki

Minusy:
- po wchłonięciu nie czuć go w ogóle na twarzy

- nie czuć nawilżenia, jakiegokolwiek efektu...



ZAPACH:
przyjemny
delikatny
nie drażni






ZAPEWNIENIA PRODUCENTA:




SKŁAD:


CENA I POJEMNOŚĆ:
50 ml za około 6 zł


OGÓLNA OPINIA:


Plus
+ cena

+ dobry pod podkład
+ delikatna formuła

Minusy:
- bardzo mało wydajny (po ok. 2 tygodniach została mi już końcówka)
- nie nawilża
- nie robi nic specjalnego z naszą skórą
- nie najlepszy skład

Ogólnie jestem na NIE


A Wy miałyście go, co o nim sądzicie?






poniedziałek, 12 listopada 2012

Mała inspiracja butowa :)

Witajcie Kochani...
ostatnio mam naprawdę mało czasu, ale nie chce opuszczać moje bloga, więc dzisiaj taka mała inspiracja ;) 
jak ujrzałam te butki od razu pomyślałam o Was, żeby je pokazać. Uważam, ze są boskie, chciałabym mieć każdą parę tych bucików... a Wy? Które się Wam najbardziej podobają...?



sobota, 10 listopada 2012

Kolor lawendy

Witajcie Kochani...!
Dzisiaj taki szybki pościk o lakierze do paznokci ;).

Jest to marka ESSENCE w kolorze 72 FOUND MY LOVE
jest to te większe opakowanie 8 ml, niestety nie wiem ile kosztował bo go dostałam, ale wydaje mi się, że koło 10 zł.
Kolor uważam, że jest świetny, właśnie taki jaśniutki fiolet czy jak kto woli lawenda, ale taka bardzo delikatna. Kolor nie rzucający się w oczy tylko prosty i uroczy :)
Jednak co do trwałości tego lakieru, nie powiem zbyt dużo dobrego, gdyż bardzo szybko odpryskuje... jedyne co ma w sobie dobrego to ten przepiękny kolor...
Co do schnięcia to nie ma jakiegoś szału, schnie normalnie jak każdy inny zwyczajny lakier. 
Uważam, ze można kupić bardzo podobny lakier po niższej cenie ;)










A Wam jak się podoba ten kolor? I co sadzicie o lakierach z Essence? 
Pozdrawiam Was gorąco CIAO :*

piątek, 9 listopada 2012

Mega projekt DENKO


Witajcie Kochani...!
Dzisiaj przychodzę do Was z mega dużym projektem denko :). Kosmetyki te zebrane są już z ładnych kilku miesięcy i cieszę się, że pisze tego posta, bo w końcu się ich pozbędę, a coś o nich jednak wspomnę i jakiś ślad po nich zostanie heh :). Nie przedłużając zacznijmy...



1.PERFECTA - płyn micelarny

Demakijaż oczu i twarzy. Cera naczynkowa, ma za zadanie oczyścić nam skórę bez użycia wody oraz zmniejszyć zaczerwienienia. Producenta zapewnia, że jest to koktajl witaminowy B5 z płatkami róży, rutyną i witaminą C. Pojemność 200 ml.

Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że jest to naprawdę dobry płyn micelarny, który dobrze radzi sobie ze zmywaniem kosmetyków, mnie osobiście nie uczulił, ani nie zrobił mi żadnej krzywdy ;), ma przyjemny różany zapach. Jest w miarę wydajny, cena też jest okej, jak na tak dobry produkt.

2.PERFECTA - mleczko oczyszczające

Demakijaż twarzy i oczu. Do każdego typu cery, ma za zadanie oczyścić, nawilżyć i koić podrażnienia. Producent zapewnia, że jest z minerałami morskimi i wyciągiem z lnu oraz posiada koktajl witaminowy A,E,F. Pojemność 200 ml.

Moim zdaniem jest to gorsza wersja od płynu micelarnego, wydaje mi się, że nie usuwa tak skutecznie makijażu jak micel, troszkę trzeba się namęczyć, żeby zmyć mocniejszy makijaż oka. Jak za mocno tarłam to szczypały mnie oczka, albo widziałam tak jakby za mgłą, co do zapachu to również przyjemny jak jego poprzednik. Cena jest podobna do płynu micelarnego, wiec uważam, że lepiej zdecydować się na micla :)


3.LA ROCHE-POSAY - EFFACLAR żel



Oczyszczający żel do skóry tłustej i wrażliwej. Skutecznie eliminuje zanieczyszczenia i nadmiar sebum pozostawiając skórę czysta i nawilżoną. Producent zapewnia, że jest w nim woda termalnaPojemność jego to 200 ml.

Tego żelu zużyłam już trzy opakowania, ale to dlatego, gdyż dermatolog kazał mi stosować 'apteczne' żele do oczyszczania twarzy i szczerze powiem jestem z niego zadowolona, bardzo go lubię. Jest delikatny, nie podrażnia mojej cery, ładnie ją myje, jednak po umyciu czasem czułam, że skóra jest trochę ściągnięta dlatego zawsze używam po nim kremu. Jest bardzo wydajny wystarczy malutka ilość do umycia twarzy i ma bardzo lekki przyjemny zapach. Pewnie go kupie jeszcze raz, natomiast nie wszystkim on odpowiada i jego cena również, dlatego można znaleźć coś równie dobrego w niższej cenie.

4.EUCERIN-DERMO PURIFYER - żel

Żel oczyszczający, łagodnie i skutecznie oczyszcza skórę oraz usuwa nadmiar sebum. Pojemność 200 ml.

Używałam go już jakiś czas temu, jakiś wielkich zastrzeżeń do niego nie mam, co miał robić to robił, ale sam w sobie nie przypadł mi za bardzo do gustu. Sądzę, że o niebo lepszy jest La Roche - Posay, co do zapachu to taki średni, też mi za bardzo nie przypadł do gustu. Ogólnie spełnia swoje zadanie, ale jakoś mi on nie odpowiada po prostu nie mój typ.

5.LIPOBASE - krem


Krem jest naprawdę bardzo tłusty i przeznaczony jest raczej do pojedynczych suchych miejsc, ja natomiast używałam go do całej twarzy - bałam sie, że mnie zapcha, ale było okej, używałam go podczas kuracji antytrądzikowej, gdzie mi bardzo pomógł przy tak suchej cerze, jakiej nigdy w życiu nie miałam :). Dlatego uważam, że do bardzo hardcorowych miejsc jest okej, jednak do użytku codziennego, jest zbędny aż tak tłusty krem. Pojemność 100 g

6.NIVEA - krem


Tego wszystkim znanego kremu chyba nie trzeba przedstawiać :). Sprawdza sie do wszystkiego, jest bardzo uniwersalny i chyba nie ma co więcej pisać... :) każdy na pewno go posiadał w domku.

7.GARNIER - krem BB


Upiększający BB krem 5 w 1, natychmiastowy efekt : nawilża 24h, wyrównuje kolory, ukrywa niedoskonałości, rozświetla, ochrona UVA/UVB - SPF15. Pojemność 50 ml.

O tym kremie było już dość głośno, więc sadzę, że większość go zna :). U mnie sprawdził sie średnio... co do ochrony przed słońcem i nawilżeniem to tak, jednak co do ukrywania niedoskonałości to kompletnie nie. Krem jest bardzo delikatny może jakoś lekko wyrównuje ten koloryt, ale co z tego jak po chwili się ściera z twarzy... Ja posiadałam go w odcieniu light do jasnej karnacji, ale i tak był za ciemny. Był bardzo tłusty, moja twarz świeciła sie po nim okropnie, dlatego musiałam nakładać na niego tonę pudru, lecz potem zaczęłam go mieszać z innym podkładem i powiedzmy że było lepiej. Podsumowując u mnie się kompletnie nie sprawdził.


8.MANHATTAN - POWDER MAT MAKE UP


Fluid pudrowo matowiący do cery mieszanej. Pojemność 30 ml.

Pierwszy fluid, którego kupiłam ponownie :). ma świetne krycie, choć jest trochę ciężki to da sie z nim ładnie pracować. Daje całkowity mat, już do niego nie dokładam żadnego pudru uważam, że to by była już przesada. Trzyma się spokojnie na twarzy 8 godzin i dłużnej i cały czas wygląda dobrze ;). Ma świetne krycie, co sobie cenie, uważam, że jest bardzo dobry. Dłuższa recenzja na jego temat pojawi się prawdopodobnie na tym blogu :)

9.BEBEAUTY peeling do ciała

Peeling do ciała z Biedronki o zapachu mango. Jego pojemność 200 ml.
Uważam, ze całkiem dobry peeling za tak małe pieniądze, robi co ma robić. Drobinki nie są ani za ostre, ani za słabe, myślę że nie ma co wydawać fortuny na drogie peelingi jeśli mamy tak dobry i tani w biedronce :)

10.GARNIER antyperspirant


Antyperspirant z Garniera ma pojemność 50 ml. Ma przyjemny zapach, ja zawsze kupuje w kulce, nawet nie wiem czy jest w sztyfcie. Bardzo go lubię zawsze jak kupuje z jakiejś innej firmy to potem powracam właśnie do Garniera. Może nie daje jakieś 100% ochrony przy upale 30 stopni, ale jest naprawdę dobry czasem wieczorem posmaruje sobie pachy blokerem, a rano tym Garnierem i jest okej. Przy tym ma bardzo ładny zapach, jak się nim posmarowałam i przechodziłam obok mojego taty, to się pytał czy mam nowe perfumy :) czyli zapach wyczuwalny.

11. Zmywacz do paznokci


Zmywacz o pojemności 100 ml, zawiera olej rycynowy, witaminę F oraz jest bezacetonowy.

Szału nie ma, ja do zmywaczy nie przywiązuje wagi, dla mnie ma po prostu zmywać lakier i tyle. Więc nie mam co go oceniać pewnie go nie kupie ponownie bo skusze sie na jakiś inny :)

12. NIVEA lakier do włosów


Lakier bardzo utrwalający 4/5 Pojemność 250 ml. Nadaje włosom blask , utrwalenie przez cały dzień, włosy są elastyczne i miękkie.

Lakier nie jest tak mocno utrwalający jak by się mogło wydawać, jest raczej delikatny i tylko do jakiegoś podkreślenia fryzury, a nie do utrzymania całej fryzury przez całą noc na przykład. W miarę da sie go jakoś wyczesać z włosów, ale ja za nim nie przepadam uważam, ze tańsze lakiery czasem sprawdzają się dużo lepiej od niego ;)


Ufff... to by było na tyle. Pozdrawiam Was ;*